

Kościół z wielkimi planami i za małym budżetem
Praca w Pradze ma wiele plusów, moim jest to, że biuro mojej firmy znajduje się w samym centrum miasta, w średniowiecznym klimacie klasztoru Franciszkanów z 13 stulecia. Zakonnicy są na tyle sympatyczni, że zaofiarowali się zabrać nas, biurowe szczury, na prawdziwie VIPowskie zwiedzanie całego kompleksu, w tym też miejsca niedostępne dla zwykłych śmiertelników jak ich prywatna kaplica, jadalnia czy wewnętrzne ogrody klasztorne. W tym wpisie dzielę się z Wami wrażeniami.
A church with great plans but too little a budget
Working in Prague has it’s perks and so mine is the fact that I work in the city center, in a medieval Franciscan convent from the 13th century! The friars are very friendly and one day they decided to give us a VIP tour of the whole complex, including the areas never available to the public such as their dining room, private chapels and inner gardens. Here’s me sharing all the interesting stories about this spot!

The entrance in the summer & winter
Słynny czeski władca Karol IV usiadł na tronie po koronacji i najpewniej rzewnie zapłakał. Praga w tym okresie byłą w ruinach i czekało go jeszcze wiele pracy i wysiłku nim będzie znany potomnym jako fundator i założyciel Uniwersytetu Karola, Mostu Karola i wszystkich innych miejsc nazwanych jego imieniem. Jego ambicją było przywrócić daną chwałę czeskiej stolicy, a w efekcie jego starań stała się ona trzecim największym i najpotężniejszym miastem Europy, zaraz po Rzymie i Konstantynopolu. Ponieważ Zamek Praski również był wtedy w opłakanym stanie, a wspaniała Katedra Świętego Wita była wówczas jedynie jednym z wielu podobnych kościołów, Karol IV zdecydował że potrzebuje nowej przestrzeni gdzie popisze się swoją potęgą i bogactwem. Chciał dokonać tego budując zupełnie nową Katedrę- taką, która przebije rozmiarami wszystkie znane do tej pory ludzkości katedry. Podobno już na dzień po koronacji Karol IV położył osobiście kamień węgielny pod budowę Kościoła Matki Bożej Śnieżnej w Pradze. Projekt ten był ogromnym wyzwaniem i wymagał największych geniuszy architektury swojej doby- Niemca Petra Parléřa i Francuza Matyáša z Arrasu. W 13 stuleciu najgorętszym hitem był gotyk, czyli ściany wspinające się wysoko aż do chmur, sklepienia tak lekkie i kruche w konstrukcji, że wydawały się unosić w powietrzu i okna tak wysokie aby wpuszczały jak najwięcej naturalnego światła. Ludzie wchodząc do gotyckiej katedry mieli się poczuć jakby już tu na ziemi znaleźli się w niebie, tak blisko Boga jak to tylko możliwe.
The famous Czech king Charles IV sat on the throne after his coronation and probably cried. The Prague of his days was in ruins and it would take so much time and effort before he’d be known as the founder of the Charles University, Charles Bridge and all the other stuff named after him. His ambition was to bring back the former glory to the capital of Czech people and in the end he did make it the 3rd biggest and most prominent city on the European continent, right after Rome and Constantinople. Since Prague Castle was in a horrible state and the glorious Cathedral of St. Vitus we know today was just another tiny church, Charles IV decided to really put in work and show off his power and fortune by building a whole new Cathedral- one that would be the biggest at that time. Supposedly the next day after the coronation, Charles IV laid the first, symbolic cornerstone for the Church of Our Lady of the Snows. The project was a daunting challenge and engaged the most brilliant architects of that era- Petr Parléř (German) & Matyáš z Arrasu (French). In the 13th century the most hot & trendy style in architecture was Gothic, meaning walls as high as the sky itself, ceiling so fragile and light in it’s construction that it seemed to float in the air and windows tall enough to let as much sunlight as possible. People who walked into a Gothic Cathedral were supposed to feel like they’re already in heaven, or as close to God as it gets.

What the church could’ve look like
To co dziś widzimy przechodząc obok kościoła Matki Bożej Śnieżnej w Pradze to jedynie jedna trzecia pierwotnych zamiarów. Ambitny plan króla nie wypalił bo… skończył mu się hajs. Konstrukcja kościoła nigdy nie zostałą ukończona, ale spróbujmy sobie wyobrazić jak ogromny byłaby to budowla gdyby wszystko poszło zgodnie z zamiarem Karola IV. Nie istniałby dzisiejszy plac Jungmanna (Jungmannovo Náměstí) bo kościół sięgałby aż do ulicy Jungmannovej a nawet za nią! Skąd to wiemy? W latach 70-tych gdy kopano tunele praskiego metra by stworzyć tu dzisiejszą stację Můstek, czescy robotnicy odkryli pierwotne fundamenty budowli, która miała być największą katedrą ówczesnego świata!
What you see today when you walk by the Church of Our Lady of the Snows is basically 1/3 of what the plan was. The ambitious plan of the king didn’t work out because he… ran out of money. The church was never finished, but try to imagine if it went as planned, it would be so huge that there would be no Jungmann Square, as it would reach all the way across the Jungmannova Street! How do we know this for sure? In the 70’s while building the metro line and digging out Můstek station Czech workers uncovered the groundwork of the church. The original foundations they found were the first step of the construction of the biggest cathedral in the world at the time!
A co z wielkimi planami i ambitnymi projektami?
Budowla na tak wielką skalę wymagała stałego utrzymywania i inwestycji, niestety syn Karola IV, Václav IV nie był tak świetnym władcą jak jego ojciec. Tak prawdę mówiąc był nieudacznikiem, albo może urodził się w złym czasie i miejscu. W trakcie jego panowania ziemie czeskie doświadczyły upadku na każdym możliwym polu: wszechobecny chaos, wojny religijne, kłopoty finansowe. Budowę kościoła nie tylko więc wstrzymano, ale zaczął się on rozpadać i niszczeć. Grasujący żołnierze obrabowali budynek, wściekły tłum protestantów wpadł i wymordował Franciszkanów wraz z osieroconymi dziećmi, które zamieszkiwały klasztor. Szczątki braci zakonnych zostały schowane w trumnach i wystawione w kościele na 3 dni. W tym czasie ludzie w okolicy twierdzili, że widzieli cudowne światła wypełniające kościół i słyszeli śpiewy zakonników. Ten cud stał się później powodem beatyfikacji braci męczenników, którzy zmarli w obronie wiary. Co ciekawe- jeden z zakonników uciekł poraniony przed rozszalałym tłumem i skrył się w innym klasztorze, tam jednak zmarł na skutek ran. Przez to nie został on beatyfikowany, bo przecież nie poświęcił swojego życia a chciał je uratować (i być może sprowadzić pomoc dla pozostałych zaatakowanych braci)- to nie fair!
What happened to the grand plans and ambitious projects?
Building at that large scale needed constant work and investment but sadly the son of Charles IV, Václav IV was not as great of a leader as his dad. In fact, he was kind of a loser, or maybe he was just born at the wrong time in the wrong kingdom. During his reign there was a decline in every department: there was chaos, religious wars and financial instability. So the church’s construction not only stopped but the whole thing deteriorated. Soldiers robbed the church, angry Protestant crowds killed the Franciscan friars living here, together with the orphaned children who were living in their convent. The friars were later chopped into pieces and hidden in a coffin in the church for 3 days. During that time people living nearby reported several miracles- they could see the church full of light and hear the friars singing. That is why they were beatified later on by the Catholic Church as martyrs who died for their faith. A funny story here- one of the friars ran away from the crowd but he later died due to his wounds anyway. He was not included in the process of beatification, as he wanted to save his life (and probably get help so the other friars don’t die)- not fair!

The remains of the murdered & beatified friars
Od wysypiska śmieci do baru
Kościół Matki Bożej Śnieżnej został później zamieniony w wysypisko śmieci, gdzie Prażanie pozbywali się swoich odpadków. Stało się tak po tym, jak sklepienie budowli zawaliło się – kościół wyglądał żałośnie z dziurą zamiast dachu i śmietniskiem wewnątrz. Cud gotyckiej architektury zmienił się w kupę śmieci- dosłownie. Franciszkanie powrócili i naprawili zniszczenia w ciągu 4 lat, kładąc nową posadzkę na poziomie o trzy metry wyższym niż poprzednio- pod posadzką znajdowały się teraz gruzy starego sklepienia i śmieci. Dlatego dziś kościół ten nie ma podziemnej krypty z grobowcami. W trakcie rekonstrukcji w latach 20-tych gruz i śmieci wywieziono odkrywając oryginalne posadzki i ściany kościoła. W tym miejscu jest dzisiaj pierwsza praska restauracja serwująca piwo Pilsner- U Pinkasů. Bar i restaruacja ma w tym miejscu swój taras i ogródek z tak zwaną “gotycką klimatyzacją” ponieważ kamienne ściany kościoła zapewniają naturalny chłód w lecie. Czy to nie jest extra sprawa?!
A dump turns into a bar
The church was also turned into a dump, where the people of Prague left their garbage. That was after the vault collapsed and the whole building was an eyesore without a ceiling and just trash inside. The miracle of a Gothic genius was literally turned into a pile of garbage. The Franciscan friars came back and fixed it in 4 years, laying out new floors, which were 3 meters higher than the original level of the church’s floor. That’s why there is no crypt with coffins under the church’s floor- there is just the remains of the old ceiling… and probably trash from the dump. During reconstruction in the 1920’s the rubble and trash was cleared out uncovering the original walls and floors from the 13th century. This is today’s bar and a restaurant called U Pinkasů- the very first Pilsner restaurant in Prague. They have a garden space with “Gothic air conditioning”, as the stone walls give you a natural chilled breeze when you sit there in the summer. Isn’t that cool?!

The main altar- 30 meters tall!
Skad taka nazwa kościoła?
Nazwa kościoła jest dość ciekawa, bo chyba każdy zastanawia się… co ma wspólnego śnieg z Matką Bożą?! Jak mówi legenda z czwartego wieku, papieżowi przyśniła się Matka Boska i przykazała mu postawić kościół dedykowany specjalnie dla niej. Gdy ten obudził się rano, 5 sierpnia w środku włoskiego lata, okazało się że na wzgórzu eskwilińskim spadł śnieg. Na dodatek usypany był on w kształcie obrysu dzisiejszej rzymskiej Bazyliki Santa Maria Maggiore. Cudowne wydarzenie zostało przedstawione na obrazie na głównym ołtarzu kościoła. Ten sam ołtarz jest do dzisiaj największym ołtarzem w całej Europie Środkowej, z rekordową wysokością 30 metrów. Złoto czarne barwy wskazują na wczesny barok, co jest niezwykłe biorąc pod uwagę fakt, iż budowla kościołą powstała w stylu gotyckim, cały wystrój wewnątrz zaś jest w stylu barokowym.
What’s up with the name?
The name of the Church is not a very common one and you might wonder… what does snow has to do with Our Lady?! Well, legend has it that in the early IV century the Pope had a dream in which the Virgin Mary told him to build a church dedicated to her. When he woke up in the morning of August 5th, at the height of the Roman summer, he realized that during the night snow fell on the summit of the Esquiline Hill. The shape that the snow made was the exact shape of the foundations of today’s Basilica of Santa Maria Maggiore in Rome. The miraculous scene is depicted in the painting at the altar inside the church here. That very altar is the largest one in the whole of Central Europe, reaching up to 30 meters. The gold and black colors indicate the early baroque style, which makes it a bit unusual as the whole church was constructed as a Gothic cathedral, but the interior is entirely in the baroque style.

The hidden statue inside the yew tree
Kilka ciekawostek na koniec
*Klasztor przy kościele Matki Bożej Śnieżnej posiadał drugie najcenniejsze i największe zbiory biblioteczne w całej Pradze. Niestety ze względu na nieodpowiednie warunki przechowywania oddano najcenniejsze egzemplarze ksiąg na Strahov.
*Niedawne prace w klasztorze odkryły na ścianie malowidła, które uznano za niezmiernie cenne, a które wyglądają jak dziecięce bazgroły 🙂 zobaczcie sami poniżej
*Cis w wewnętrznym ogrodzie klasztornym został zasadzony przez samego Karola IV! Dzisiaj jest on zabytkiem liczącym niemalże 700 lat! Wewnątrz pnia ukryta została rzeźba, którą starano się uratować przed rabującymi żołnierzami.
*Kościół i klasztor otaczają budynki mieszkalne, jeden z nich jest nawet… burdelem 😀 Kilka metrów dalej otwarto także klub ze striptizem ale chyba nie prosperował za dobrze bo jest już teraz zwykłym barem.
*Oryginalna fasada kościoła spłonęła w trakcie remontów w roku 1926- drewniana chatka robotników zapaliła się a reszta… to już tylko historia. To co widzimy dziś jest repliką- zarówno kamienny portal jak i drewniana brama wejściowa.
*Jadalnia klasztorna była wykorzystana w filmie z roku 2016 “Zločin v Polné” jako sala sądowa.
*I ostatni fakt zupełnie niezwiązany z kościołem, który opowiedział nam nasz przewodnik- Zamek Praski był pierwszym miejscem gdzie zakwitły tulipany na kontynencie europejskim! Cesarz Rudolf II dostał w prezencie od tureckiego sułtana cebulki kwiatów a jako znany kolekcjoner i pasjonat ogrodnictwa postarał się o nie troskliwie. Takiego wała Holandio- Praga była pierwsza! 😛
Random fun facts you didn’t know
*The convent here has the second most precious library in Prague. The most important books were given away to Strahov Monastery as conditions in this location were not good enough.
*The recent reconstruction uncovered some very old & precious paintings on the wall, which basically look like a 6 year old’s drawings 😀 see picture below
*The yew tree in the convent’s inner garden was planted by Charles IV himself! This makes it a natural monument of around 700 years old! Inside the tree trunk, among the branches you can find a little sculpture hidden here during the time of war, so that the soldiers couldn’t find it.
*The church and convent is surrounded by houses and in one of them there’s… an actual brothel 😀 A few meters away there was also a strip club, but it was recently turned into a sports bar.
*The original facade of the church was burnt down in the process of church’s restoration in 1926- there was a wooden shed for workers that caught on fire and… the rest is history. So what you see today- the entrance and the gate is all a replica.
*The dining hall of the convent was a shooting location for a 2016 movie Zločin v Polné.
*And one completely unrelated fun fact which our guide told us: the gardens of Prague Castle was the first place in Europe to have tulips! The emperor Rudolf got the tulip bulbs from the Turkish Sultan and as he was a great collector and a passionate gardener he put them into good use. Suck on that Holland! Prague was first! 😛

6 year old’s drawing, I mean, the priceless art from 13th century
2 Komentarze. Leave new
Mega!!! Ciekawostki zacne, jedna lepsza od drugiej. Nie miałam pojęcia, że istnieją fundamenty kościoła sięgające poza obrys dzisiejszej świątyni. Myślałam, że skoro nie mieli kasy, to po prostu wybudowali to, co widzimy teraz. A tu zonk!
Ja chcę więcej zdjęć!! 😛
Dzięki wielkie! I tak sporo rzeczy ominęłam bo już paluszki odmawiały współpracy i nie miałam siły pisać 😀 A jeśli chodzi o foteczki, to ja w sumie jeszcze nie wymyśliłam jak ma u mnie wyglądać photo to text ratio… także jak się ogarnę, to będzie więcej fot! obiecuję!